System

作词:Cuarteto Juan Cambareri

作曲:DJ. Volt,Vienio,Cuarteto Juan Cambareri,Wilku

所属专辑:暂无

歌词

@migu music@

System - Molesta Ewenement

Sy sy sy sy system system system system

To nie jest system stereofoniczny

Ani nawet mono całkowita jawna

Manipulacja mentalną stroną zarażoną

Wkraczamy w nowe milenium

A ci na górze zniewolili wszystkich rozumy

Chcesz opowiedzieć się o systemie

To proste liczysz na każde ich skinienie

I będziesz nosić to brzemię do końca swych dni

Gdzie są podziemni rewolucjoniści

To oni potrafią złamać system dnia szarego

Idącego po linii prostej do ich świata bezkresnego

Nie masz zdania ich zwłoki i słyszysz

Kroki to zagrożenie

Postaw się nie zapadaj pod ziemię

Na początku lat osiemdziesiątych

Poznałem pierwsze defekty systemu

Moment zwycięstwa nad nim jest

W moim wspomnieniu

Pierwsza chwila wolności przyjęta jest w cierpieniu

System System System System

Sy sy sy sy system system system

Hem gru

Sy sy sy sy system system system

Wilk nie daje gówna to chyba oczywiste

Pierdolę system w tym jestem mistrzem

Dobro rodziny memu sercu najbliższe

Szczyć się tym co masz dopóki możesz

Nigdy nie jest tak źle by nie mogło być gorzej

Chroń mnie Boże przed diabłami

W mundurach o niebieskim kolorze

Nic ci nie pomoże

Chcą byś płacił drożej i drożej musisz płacić

Chcą się wzbogacić pieniądz zrówna wartość pracy

Ja i ty my nie jesteśmy tacy

Wcale Palę i nic w tym złego

Nie muszą się tego co wcześniej przeżują

Przeciw sobie nas szczują dzieciaku

Nie ufaj szujom bo religię interpretują

Do swoich potrzeb

Wiesz jaki jest sens życia to dobrze

To twój pogrzeb i przestajesz żyć

Dziś na górze jutro w dole możesz być

Bez krwi honoru i dumy

Złudne myślenie wciąż mąci twój umysł

Wielocyfrowe sumy dla nich upadasz nisko

Jesteś niczym molochy pożerają

Wszystko ból jest blisko ostrzegałem

Nie wychodź w nocy

Niewinne istoty ofiarami przemocy

Otwórz oczy fałszywi prorocy

Wokół fanatycy

Nazwali się prawem choć nie różnią się niczym

Nie osądzaj mnie to moja dusza krzyczy

Ziomki wiedzą co się liczy i ja też

Jestem z ulicy więc się strzeż

Jeśli chcesz być modny

Ten głodny ten bezdomny

Nie chcę być namolny lecz wolny

Jest fart Jest fart Jest fart Jest fart

Sy sy sy sy system system system

Sy sy sy sy system system system

Dla systemu nie pracujesz wtedy nie jesz

Po co egzystujesz tego nie wiesz

Nie znaczysz więcej niż wesz

On tego chce a ty chcesz

Jego wpływów się nie

Wyprzesz bo jesteś wydygany

Przerażają cię buntowników rany

Które zadają rządowe capy

Napychają kieszenie i japy

A nam wciskają lepszego życia atrapy

Ja to pierdolę a ty nie daj z siebie zrobić szmaty

Rób to co ja niszczę standardy

Zakazy puszczam w deszczu pogardy

Musisz być twardy to bądź

Jak system nigdy nie sądź

To Bóg może tylko

Wszystkie wyroki są wielką pomyłką

Czy ty słuchasz o czym ja nawijam

Czy system sparaliżował cię jak żmija

Ten stan nie mija tkwisz w nim jak kukła

Twoja pierdolona indywidualność jest pukła

Oddajesz mu wszystko za

Tajemnice i przyszłość mglistą

I stajesz się pesymistą

Bo wybrana eminencja czyści twe kieszenie

Kończy się kadencja jego fałsz chroni prewencja

U mnie rośnie do buntu tendencja

Masą pozostaje umysłowa impotencja

Życie jest walką życie jest grą

W D Z sprawdź to bo system to zło

Jak szelest

Kosztem życia zdobywany znów jestem najarany

Na to nie masz rady ich układy

Broń masowej zagłady

Prywatne wojny

Mówią bądź spokojny

W co masz wierzyć kogo słuchać

Jedną miarką mierzyć aż wyzioniesz ducha

Nie pomoże skrucha już ci strzela z ucha

Nie h-w-d-p to moja jazda

Prawda nie zabiję światła

Koniec ciszy cały świat usłyszy

Że ich przepisy to iluzja

Coś w powietrzu wisi to burza

I znów się wkurzam kurwa

Nakazy zakazy nadużywanie władzy

Lepszy świat się marzy wszystko może się zdarzyć

Powtórzyć ze sto razy

Nie pokazywać twarzy

To ich ideologia

Przemysł kontra ekologia

Jak kameleon nokia dolar resztę dogra

Mówisz dobra i znów

Dostajesz za nic w kość

Głupota ludzka nie zna granic dość

Jebać to Wiedza z niewiedzy to bez wartości zdanie

Sieją ferment fałsz i zakłamanie

Masz swoje telewizje mózgu pranie

Nie z nami w chuja granie nie zaprzeczaj temu

Bezrozumne owce marionetki systemu

Politycy kłamią nie wiesz czemu

Jeśli cię omamią składając jemu

Cześć 666 nie daj się zwieść zaciśnij pięść

Wszystko składa się w jedną część

Może nie

展开